Pierwszy Pokaz Niezależnych Teledysków w Kinotece w Ramach MNFFF



W ramach 11. Międzynarodowego Forum Niezależnych Filmów Fabularnych im. Jana Machulskiego, który organizuję od pierwszej edycji, pozwoliłam sobie na włączenie do programu pokazu pozakonkursowego - czyli Pokazu Niezależnych Teledysków. Zaprezentowałam zatem zestaw niezależnych teledysków, w którym gościnnie wystąpili Warsaw Dolls - "Warsaw miasto punków" (2011, z demówki "Mistrz Konsolety Ucieka") i Kolaboranci - "Jedni i drudzy" i "Końców świata już kilka było" (2012, z płyty "Transparenty").

Po nich już Spirit of 84. Na początek - "Nic już nie przeszkodzi" (2005) - cover zespołu Armia - real. Krzysztof Karnkowski, a potem już mój autorski zestaw: "WKNI", Tryptyk Tramwajowy: "Tramwajowy", "Lód" i "Koniec nadawania"(wkrótce na youtube). Bardzo tramwajowy tryptyk, niektórzy widzowie polegli pod ogromem siły wywieranej przez wielkie żelazne maszyny 13N Konstal.

Na zakończenie pokazaliśmy teledysk zrealizowany na ostatnią chwilę. O 7 rano Budyń pojechał kręcić, o 8:20 wyłapał mnie w autobusie 218 i przekazał mi kartę pamięci z kamery, o 12:00 przejrzałam materiał i ogarnęłam swoje dokumentacje z koncertów Spirita z Fonobaru i Siedlec (peHa). Montaż ostatniej szansy przy jednoczesnej pracy. O 15:20 wypaliłam płytę i biegłam na festiwal zapowiedzieć pierwszą tego dnia projekcję filmów nominowanych do Nagrody Polskiego Kina Niezależnego. Zdążyłam, a płyta nie zawiodła. Zatem na zakończenie pokazu zaprezentowaliśmy teledysk do tytułowego utworu z płyty zespołu Spirit of 84 "Na Wszystkich Giełdach Świata".

Każdy twórca lubi widzieć swoje dzieło w pełnej krasie. Mój ukochany teledysk "Lód" w sali kinowej na dużym ekranie wywołał we mnie poczucie szczęścia i, nie ukrywam, wielkiego samozadowolenia. Warto było.

Dziękuję jeszcze raz zespołom: Warsaw Dolls, Kolaboranci i Spirit of 84. A szczególne podziękowania za pomoc i współpracę otrzymują: Jarek Kupść i Marceli Zielnik.

Po ponad 15 latach pracy przy festiwalach, po jakichś 10 latach od ostatniego zrealizowanego filmu, teraz odkąd zaczęłam robić teledyski i dokumentacje koncertów, znowu czuję, że naprawdę chcę i lubię mieć kamerę w ręku, realizować, montować. Dziękuję mojemu ukochanemu mężowi, że na nowo natchnął mnie do pracy twórczej i zawsze mnie w niej wspiera.